Ostatnio w zabawa bateriami kwasowymi ... taki downgrade można powiedzieć po doświadczeniach z bateriami litowymi a jednoczesnie nadrobienie pominiętego rozdziału ...
baterie klasyczne są wypas - old school, jakiś kwas w środku który bombelkuje i śmierdzi (wydziela sie wodór podzas przeładowania ), wielkie, cieżkie, kable grube i wogóle czad :)
Ale są to chemiczne organizmy żywe które trzeba zrozumieć i umieć słuchać ... wałkując literature udało mnie sie nabyć bank (200Ah 24V) po znajomości i sie bawie
polecam też bardzo fajne opracowanie na temat systemów ze zwiekszoną konsumpcją własną czyli magazynowaniem.
Lads and Ladies I am proud to announce being honored by
Sustainable Energy Authority of Ireland by being on the list of registered with them installers in Ireland. Second from the end and on the podium on the other side as
there is only 2 approved installers in PV technology :)
I think
that shows how Ireland is trying to promote micro generation. Even in
Poland something changed but here scheme from Electric Ireland 9c/kWh
exported (minus 340euro paid to ESB for import/export meeter !!!) ends this year !!!!
Well we'll see :) I do not care. I am just doing what I like :). Discovering, learning, swimming and dreaming ...
and I do care as same as air and water (not for long here in Alaska of Europe - Ireland ) energy should belong to all of us. any anti corporation movement is where I am going...
2 windspot wind turbines installed this month, paper work included (completion cert for ESB). So it's good start. So far turbines working good, one is very close to me in Navan and second in Co.Mayo
I like this picture from second installation in co. Mayo (I came back yesterday ).
December in co.Mayo (not usual weather on the photo above :) ) Mark's windspot photos
Czasu na przygotowanie "Eko Wioski" było około 2 tyg, kupno trakera, szkice wiaty, i rozkmninka nowej zabawki czyli falownika Sunny Island 6.0H (SI) . Jest to o tyle cwany falownik ze potrafi "symulować" sieć dla falowników sieciowych. W rezultacie energia płynie bezpośrednio do odbiorów a dopiero jej nadmiar ładuje baterie. Jeśli bateria jest naładowana to SI podnosi częstotliwość "sieci" to 52Hz. Wcześniej do falowników sieciowych należy wpisać "rampę" czyli zmniejszenie generowanej mocy wraz z wzrostem częstotliwości.
centrum dowodzenia mocy
Ponieważ falowniki sieciowe były firmy power one (obecnie ABB) a SI to sprzęt SMA to na me trudne pytania odpowiedź brzmiała "to nie będzie działać". Udało się jednak, jedyne problemy występowały gdy bateria była w pełni naładowana i słońce przyświeciło w nasze 16 kW mocy solarnej to wtedy wywalało SI. (który i tam może współpracować z mocą do 10 kW ).
Wnetrze Sunny Island 6.0H
Falownik SI to o tyle cwana bestia że potrafi współpracować także w trybie on-grid z funkcją zwiększonego własnego zurzycia (increased self consumption). Ładuje nam za dnia baterie z nadmiaru mocy solarnej a wieczorem w pierwszej kolejności rozładowuje baterie a dopiero jak mamy imprezke i zabraknie w baterii to dobiera z sieci. Moze wspolpracowac z generatorem, roznego typami baterii i tak dalej... mozliwosci jest naprawde wiele. Koszt SI 6.0H 2.5 euro.
Bateria LIPO pojemosci 9kWh
Kolejna sprawa jest bateria. Jak wiadomo baterie kwasowo ołowiowe nie powinny być traktowane prądem większym niż 0.1C (czyli typowa bateria 100Ah nie powinna być rozładowywana/ładowana prądem ciągłym powyżej 10 A jeśli chcemy mieć ją dłużej). Nasz falownik miał możliwość przepychu 100 A na baterii 48 V wiec odpowiedniej wielkości bateria ołowiowa ważyła by spokojnie tonę. Alternatywą są baterie LiPo (patrz rower elektryczny lub auto). Nasza bateria posiada 16 ogniw po 3.6V(naładowane) i 180Ah pojemności każde. Można ja ładować/rozładowywać prądem 0.5C czyli 90A (są nawet baterie li po z mozliwoacią ładowania 5C i rozładowania 35 C !). Bateria posiada swój własny BMS (battery managment system) który pilnuje żeby każde ogniwo było naładowane jednakowo. Jak łatwo policzyć nasza bateria pozwalała na zmagazynowanie 9kWh energii co w zupełności wystarczało na cała noc wraz z imprezą w eko wiosce.
No i tyle... jak tylko się udało wsio odpalić to już popłynęło...
Za dnia o 11rano bateria już była pełna i mimo dokupienia 3ch czajników i
wszystkich listw z gniazdkami jakie pozostały w sklepie i wywieszeniu
ich na płocie ciągle mieliśmy zdecydowany nadmiar energii. Po Woodstocku Traker trafił do Chotomowa, a panele i falowniki na szkoły.
Na koniec przyjemny filmik GP na którym niejeden dobry aktor gra a niektórzy w 2ch fruzurach.
oraz monitoring ... admin ma jeszcze bardziej kocurski podgląd ... wykresiki każdego modułu i inne kocurskie opcje...
zapotrzebowanie szkoły (podstawowa, gimnazjum, elektryczna kuchnia, sala gimnastyczna obecnie na 4rech osobnych licznikach w procesie scalenia instalacji ) > 23 000 kWh rocznie.
5 kW PV na szkole już bryka, systemik generuje ponad 30 kWh dziennie wiec chyba działa dość sprawnie. Zmienny kąt ustawienia lato / zima, 2 stringi po 10 modułów 260Wp do 2ch wejść MPPT falownika Aurora mocy 5kW. Więcej foto.
Ale wrócić chciałem do systemu monitoringu energii. Przekładniki prądowe nie są w stanie wykryć kierunku przepływu energii ! Ekonomiczne rozwiązanie monitoringu na urządzeniach EnviR nie pozwoli nam na rejstrację imortu i exportu energii (zamiast tego będziemy mieli sume obu !). Jeśli zamontowali byśmy falownik tuż za licznikiem to mogli byśmy osobno zliczać zużycie i osobno generacje ale w momencie jeśli falownik podłączony jest do instalacji budynku nie jesteśmy w stanie rozróżnić kierunku przepływu.
Na poniższym print screenie widzimy że 3cia faza to suma poboru energii i exportu energii (falownik jest wpięty właśnie na tą fazę )
dzienne dane 3fazy + generacja PV
Poniżej wykres z danych 2 minutowych za dnia działania szkoły. Niebieska linia to właśnie 3cia faza a ciemno szary kolor to generacja PV. (bez szarego wykresu niebieski sięgał by o wiele wyżej ale nie wiemy czy w tym momencie energia leci do sieci czy poprostu zredukowane jest zużycie )
Aby rozróżniać kierunek przepływu energii potrzebny jest jeszcze pomiar napięcia ! Problem że rynek nie oferuje urządzenia które pozwalało by na monitoring energii oczywiście zastał już zauważony przez openenergymonitor. Temat do ogarnięcia dla każdego komu nie straszna nazwa Arduino (zbiera sygnały ) i raspery pi (dziala jako serwer) ....
Wiatraczek ciągle czeka na swój inwerter i wkrótce o tym ale na tę chwilę zapraszam na filmik z fabryki producenta wiatraczka - Polbudu w Bielsku Podlaskim
"Jeśli nie można czegoś zmierzyć - nie można tego ulepszyć" - jakiś myśliciel powiedział i zgadza się. Jak już mamy jakiś system generacji to fajnie było by wiedzieć jak idzie produkcja. Urządzeń do monitoringu pracy inwerterów jest bez liku. Jednym z najbardziej popularnych jest solar-log którego podłącza się bezpośrednio do złącza RS 232 inwertera i on już tam sobie odczytuje dane i wysyła na serwer a my sobie oglądamy temat na jakimkolwiek sprzęcie z netem.
Jednak temat na monitoringu produkcji się nie koczy, fajnie było by wiedzieć ile także energii pobieramy z sieci i jak to się koreluje z naszą produkcją. Bardzo fajnym urządzeniem jest przekładnik prądowy który ja nazywam klipsem. Zakłada się go na przewód a jeśli płynie w nim prąd to jest wokół niego pole magnetyczne i tak dalej ....
No i temat się zaczyna bo przekładniki drogie nie są a jak ktoś potrafi zaprogramować Arduino to możne sobie taki monitor energii zrobić sam. Powstały nawet open sourcowe projekty jak open energy monitor.
Moje doświadczenia tego typu zabawkami zaczęły się od popularnego na wyspach systemiku od firmy current cost której się udało sprzedać tysiące monitorów dla korporacji energetycznych które z kolei rozdawały monitorki nowym odbiorcom energii. Dzięki temu mamy na ebay calkiem sporą ilość monitorów od nich i jest to najbardziej ekonomiczna opcja pozyskania owej zabawki.
Największą wadą current cost według mnie jest ich sposób prezentowania danych... totalna słabizna - dane co 6 minut, brak historii no i wogóle temat ubogi na maxa, można sobie jedynie wykresiki oglądać (lepiej wypada efergy ). Ale nie ma tragedii - możemy sobie nasz monitorek podłączyć do kompa i samemu zbierać dane i bawić się nimi albo skorzystać z usług brytyjskiej firmy od zbierania danych i ich prezentacji meniscus.
Tutaj jeszcze filmik pokazujący możliwości ich stronki meniscus prezentującej dane a na koniec filmik odemnie na ten temat.
O japońskiej maszynce pisałem już a teraz będzie o chińskim odpowiedniku który zakupiłem jakiś czas temu, dałem się trochę pokręcić, rozkręciłem, znowu się dałem pokręcić...
cóż tu dużo pisać ? turbinka działa, ładnie łapie kierunek wiatru (nie do końca wierzyłem w ten ruszający się na boki ogon). Testowałem ją z bardzo małymi akumulatorami (tylko 7Ah 4ry w szeregu ) dlatego fajnie było oglądać jak działa zabezpieczenie przed przeładowaniem akumulatorów co widać też na filmie.
Jedyne co mnie nie pasowało to nadmierny moment zaczepowy nie pozwalający turbinie ruszyć w słabych wiatrach (no w sumie nie jest to maszyna na słabe wiatry ale drażniło mnie to ). Rozebrałem wiec turbinę na części bo chciałem zobaczyć czy producent zastosował jakąś metodę na minimalizację momentu zaczepowego (żłobki lub magnesy pod skosem lub odpowiedni kształt magnesów lub inna ich ilość w stosunku do żłobków, czy inne)
wirnik i stojan
żadnej z tych metod nie wypatrzyłem ale czego mozna sie spodziewać po wiatraku 3 razy tanszego od japonskiego oryginału. Zabrałem się więc do składania wirnika co poszło bardzo sprawnie co widać na załaczonym filmie (excuse my language )
Poza tym momentem zaczepowym turbinka działa bez zarzutu, nie jest nawet tak głośna jak na te olbrzymie obroty no i fajnie się patrzy jak pracuje. Raczej nie na polski rynek chyba że gdzieś gdzie sztormowe warunki są.Zapraszam do galerii foto po więcej zdjęć.
wnętrze turbiny z generatorem, prostownikiem i elektroniką